Znany rosyjski aktor
Жерар Депардьё!*
„persona non grata”
Didaskalia…
O ile zwykły obywatel jest karany za pracowitość podatkami – i nikogo to nie dziwi, rząd francuski wpadł na pomysł ukarania obywateli utalentowanych bogatych i sławnych. Wprowadzono specjalny podatek – 75%
I wtedy nastąpiła ewolucja:
Depardieu…
A kuku! Jestem Rosjaninem!
Co stanowi powód do dumy (wiadomo, Rosjanie mają słabość do zegarków):
Potem nastąpiła rewolucja.
„Krótkotrwały pobyt w Rosji jeszcze bardziej utwierdził artystę w przekonaniu, że jest Francuzem”.
…media informowały o tym fakcie (Tu: Radio ZET)
Ewolucja, rewolucja – kolejna wolta – i rewelacja:
N. B. Czemu żaden z korespondentów i komentatorów nie wspomina o tym, że Depardieu nazwał Prezydenta Hollande’a „bolszewiczkiem z Pałacu Elizejskiego”?
O czym jest mowa na przykład tu:
Nie wypada? Bon ton nie pozwala?
No i co na to powiecie? Depardieu jest gotów umrzeć za Rosję, ale nie ma zamiaru schodzić z tego świata w krainie głupców – jak nazwał Francję.
Panie Hollande? Panie Valls? Żadnego komentarza nie będzie?
Okiem Francuzów:
” …Depardieu z filmu „Valseuses” [tytuł polski „Jaja”, 1974] Bertranda Bliera, nie ma nic wspólnego z tym skandalicznym, nieodpowiedzialnym i głupawo skatologicznym monstrum, jakim się stał w ciągu minionych dziesięcioleci.
Fenomenalny aktor o niezwykłej witalności i charyzmie, talent o gabarytach równie ogromnych jak jego osoba, tak długo czuł się nielubiany, nierozumiany, niedoceniony, że w końcu utracił ów nadzwyczajny wdzięk (pół anioła, pół bestii?), który sprawiał, że w latach osiemdziesiątych wszystko można było mu wybaczyć…”
Okiem Rosjan:
Znakomity Michaił Jefriemow – Господин хороший
*Naszym okiem…
Waldemar Łysiak – absolutnie bezkonkurencyjny, najlepszy spośród polskich pisarzy współczesnych – powiedziałby, że artyście „something поебалoсь”. [pojebałos’]
A może, w tym przypadku, z francuska „quelque chose”…
Czyżby to były skutki kąpieli w kotle magicznego napoju z filmów o Asteriksie i Obeliksie?
Co w tym wszystkim jest zastanawiające?
Co zostało z owej „grandeur de France”, skoro „nigdy nie czuł się Francuzem” ktoś taki jak Depardieu… gwiazda wielkiego formatu, legenda francuskiego kina, odtwórca roli Dantona i sztandarowej postaci, jaką dla literatury francuskiej jest Jean Valjean z „Nędzników” Wiktora Hugo…
Kawaler Legii Honorowej, odznaczony przez Prezydenta François Mitteranda…
Douce France…
Cher pays de mon enfance
(Słodka Francjo
lat dziecinnych kraju drogi…)
Panie Depardieu!
Nie wierzę, że Pan nie zna tej piosenki!