Matematyka…
Mało jest w świecie
rzeczy tak ewidentnych
Dajmy na to:
działania
na ułamkach dziesiętnych.
Można liczyć w pamięci!
Najłatwiej zrozumieć to,
jak się mnoży lub dzieli
przez dziesięć albo sto.
Chwila zastanowienia.
Wysiłku… odrobinka.
Kiedy chcemy podzielić,
zostało ustalone,
że się przecinek przesuwa
koniecznie w lewą stronę.
A kiedy cyfr już zabraknie?
Tak się liczenie odbywa
że dopisuje się zera
i ciągle tych zer
przybywa.
Można tak dzielić i dzielić…
I co się wtedy dzieje?
Po lewej… zer coraz więcej
a wartość liczby
maleje.
Za to
gdy chcemy pomnożyć
Liczenie pójdzie żwawo.
Kierunek jest odwrotny:
przecinek przesuwa się
w prawo.
A kiedy cyfr zabraknie?
Też dopisuje się zera.
Tyle że z prawej.
A wtedy
liczba wartości
nabiera.
I jaki z tego morał?
Jakie są konkluzje?
To proste reguły liczenia!
A nie…
…polityczne aluzje…
…wystarczy popatrzeć na fraktale (zbiory Mandelbrota)…
…i można o niej mówić z humorem:
„Matematyka – to czego Rosjanie uczą Chińczyków na amerykańskich uniwersytetach”.
Siergiej Piotrowicz Kapica