…A może gdzieś tu mamy

zręcznego ptasznika,

który tak sprytnie wabi

ptaszki do karmnika?

 

Wszyscy się przyglądają

co tu się wyrabia…

A on po prostu rzucił

stonogę na wabia… 

 

 

 sowa puszcza oko

 

Skąd klimat  nieprzyjemny
straszny i złowrogi?

Bo nigdzie w świecie nie ma 

tak groźnej… stonogi!

Oto opinia entomologa.

On wie, skąd się wylęgła

zabójcza stonoga:

Niesiołowski

Źródło: Na Temat

Źródło: Pressmix

Przy takich nieomylnych
eksperckich wyrokach

możemy się spodziewać,

sowa muchomor

że będzie po ptokach! 

 

 
 
 
Już w 2014 roku pisano, że  w PO  ruszyła walka o władzę.  („Rzeczpospolita”, „Wprost”)
 
sikorski schetyna
 
Ponoć stoi za tym szef MSZ Grzegorz Schetyna.

W ten sposób miałby budować swoją pozycję, aby w razie porażki wyborczej premier Ewy Kopacz stać się jej naturalnym następcą. 

 
Te domysły zdaje się potwierdzać rozmowa Ministra Schetyny w programie „Jeden na jeden”.
 
 nie wyklucza
 

 

Ciekawostki z innej beczki… bogactwo języka polskiego.

 
 
„„Brożek”,
sieć mniejsza na półobręczach do łowienia ptaków;
„drygubica”, sieć na ptaki troista, złożona z rzadkiej środkowej
i dwuch gęstych obocznych; „dziwocza”, sieć kliniasta na sokoły
„dziwoki”; „dzwon”, sieć na kuropatwy w kształcie
dzwonu 3 łokcie wysokiego; „kobiec”; „koryto”, sieć,
której boki za pociągnięciem sznurów stulają się u wierzchu; kuropatwia
sieć zimowa; „lepowa sieć”; lotowe sieci, do przykrywania
kuropatw lecących służące; „mrzeżna sieć” na cietrzewie;
„niewód ptaszy” z matnią na obręczach; „pajęczyna”,
delikatna siatka na ptaszki; „podgajne sieci” na kuropatwy;
„pochodniowa sieć” do łapania ptaków nocną porą przy latarni
lub pochodni; „podolska sieć”, rodzaj drygubicy i „podrygawka”
na kuropatwy; „poła”; „pomek” czyli
„pomyk”, sieć na kabłąku; „powłok” albo „włok,
włoczek” i „rozjazd” (płachta), sieci na kuropatwy.
„Rozjazd” mniejszy bywał pieszo ciągniony, większy zaś konno.
Były jeszcze „saki”, „cierzenice”,
„szatry” (na cietrzewie), „wniki” i
„zawiasa” (na słupkach). Sieci na łosie i jelenie „wildgarn”
zwano; sieć na wilki zwała się „płotem”; „parkany”
okrążające i poprzeczne używane były na niedźwiedzie i dziki; knieję
okrążano „połami” na 200 łokci długiemi, na 5 wysokiemi.
Gdzie sieć nie obejmowała, rozciągano „fladry” czyli straszydła
piórowe, t. j. długie sznury z nawiązanemi piórami, żeby zwierz tamtędy
z kniei nie uciekł. Pomniejsze sieci służyły na sarny, borsuki, bobry,
wydry, kuny i tchórze. Lekką „trokówką” łowiono zające,
„włóczkiem” wiewiórki w dziuplach.
 
Siecią przez zręcznego myśliwca
nawet czujne żórawie podrywane bywały”