Elekcja Stanisława Augusta 1764, fragment obrazu B. Bellotto

Polityka mnie nie obchodzi. 
Jest mi wszystko jedno.
W ogóle nie chodzę na wybory…

…Tego rodzaju stwierdzenia działały na Seniora jak przysłowiowa płachta na byka.  Zawsze miał tylko jedną odpowiedź:
  
„Boś głupi!*
To ty nie wiesz, człowieku, że całe twoje  życie 
zależy od tego, gdzie i kiedy się urodziłeś, 
w jakim kraju będziesz mieszkał… 

 I od tego, kto będzie rządził ???!!!”
*Idiota – ten kto nie interesuje się polityką
  (słowa przypisywane Arystotelesowi).

Ojciec podawał proste przykłady: to nie to samo, urodzić się i mieszkać w Polsce, albo w Niemczech czy w Rosji. W Ameryce czy w Meksyku albo Wenezueli.

To nie to samo, urodzić się w Polsce dwieście lat temu, w trzydziestym dziewiątym, albo urodzić się w Polsce 10, 20, czy 50 lat po wojnie…

Poza tym, skoro pra-pra-pradziadkowie spędzali około dziesięciu dni w podróży, chciało im się jechać konno czy jakimś wozem aż do Warszawy, a potem koczować parę tygodni na polach elekcyjnych …  I po co? Ano, tylko po to, żeby „podpisać elekcyę”…

…to jak można nie pójść – mając prawo do głosu i komisję wyborczą tuż za rogiem?

Przepisy porządkowe na czas elekcji 1764 roku:

„[nie wolno]
…jeździć lub chodzić z strzelbą, karabinem, albo muszkietem tudzież dzidą lub inną bronią, oprócz zwyczayney, Pistoletów w olstrach y to nie nabitych także, Miecza, Szable, Korda, Pałasza, Koncerza, Szpady nieważył się, a ktoby temu postanowieniu przecznym y przeciwnym był, ma być karan winą Grzywien dwóchset y siedzeniem we Wieży przez Niedziel sześć…

 

*Jak widać, nawet w I Rzeczpospolitej nie zawsze można było posiadać broń 

 (…) mieysce dla karet wyznaczających, aby końmi nikt zajeżdżać nie ważył się, y wzajemnie, na stanowiskach dla koni wierzchowych naznaczonych, nikt także karetami nie zaieżdżał, ostrzega się.”**

 
**Jak widać, zakazy parkowania w niedozwolonym miejscu nie  są niczym nowym!

Dla zainteresowanych: Kazanie elekcyjne
Można się dowiedzieć o ciekawych zwyczajach królewskiego dnia codziennego, a także o elekcjach.
Nigdy nie słyszałam o tym na lekcjach historii. A szkoda.