Pewien klient spacerkiem
chodził po galerii
żeby oczy nacieszyć
w tamtejszej scenerii.

Na pierwszy ogień poszedł
sprzęt elektroniczny
bajecznie kolorowy,
ekskluzywnie śliczny:

Japońskie samograje,
telefony fińskie,
koreańskie tablety
i laptopy chińskie…

Napatrzył się
i westchnął,
(bo nie miał budżetu)
i podreptał powoli
do supermarketu.

Kupił niemiecki jogurt
hiszpańskie warzywa
szwedzkie śledzie w oleju
i trochę pieczywa.

Cóż widzi, kiedy tak się
rozgląda po sklepie?

Polska jest tylko bieda,
którą dzielnie klepie!