Pytają:
Jak było w teatrze…
Recenzję byście chcieli?
No cóż…
Szekspir z Molierem
z zazdrości zzielenieli.

Bo takie wielkie dzieła
wystawiają tu.

Pogratulować autorom

Tfurczości.

przez wielkie

TFU!!!

 

Didaskalia

Jako że mamy właśnie rok szekspirowski, należy zdać sobie sprawę z wagi i formatu wydarzenia kulturalnego, o którym mowa! Jeśli nie wystawia się z tej okazji Szekspira, tylko „Białą siłę”, powinno to dać nam do myślenia!

Ma się rozumieć, mowa o najlepszym spektaklu wszechczasów  „Biała siła czarna pamięć” na motywach powieści o tym samym tytule, autorstwa dziennikarza „Gazety Wyborczej” M. Kąckiego.

Rzecz jasna, spektakl zbiera entuzjastyczne recenzje. Jakże mogłoby być inaczej?

Nic, tylko czekać aż posypią się wszelkiej maści nagrody.

Najbliższe pokazy „Białej siły, czarnej pamięci” odbędą się w dniach 6, 7, 8, 27, 28, 29 maja oraz 17, 18, 24 czerwca.

Idźcie i przekonajcie się sami, że to wiekopomne dzieło! Co tam 400-lecie Szekspira!

Niektórzy entuzjaści twierdzą nawet, że spektakl ów powinien trafić na deski teatrów wszystkich polskich miast i stolic europejskich!

Powinien być wystawiany na całym świecie! A gdyby przedstawienia teatralne odbywały się na Marsie – to i tam.

Taki kosmos! 

Doprawdy… nie rozumiem, czemu dzieła nie wystawiono od razu w Narodowym, tylko – jak się wyraził pewien krytyk – na „jednej z najgorszych polskich scen”.

A gdyby tak odnieść ów spektakl do jakiegoś wydarzenia kulturalnego?  Nasuwa się pewna analogia.

Ten gatunek sztuki będący realizacją sceniczną poczytnej książki, przywodzi na myśl „Barwy Walki” Moczara,  wystawione swego czasu w postaci baletu. Dla uczczenia dwudziestolecia władzy ludowej.

Rzecz jasna, balet zebrał swego czasu entuzjastyczne recenzje.  Jakże mogłoby być inaczej?

A Janusz Szpotański, zainspirowany tym właśnie baletem, postanowił napisać operę!

 

Szeroko pojęta kultura nie od dziś jest narzędziem propagandy politycznej. Nihil novi.

Przykłady?

Ot, pierwszy z brzegu: „Wesele Figara”, przedstawienie teatralne będące zwiastunem rewolucji francuskiej (zwanej wielką).

I coś z naszego podwórka: „Dziady” w Teatrze Narodowym. Czy nie od teatralnego przedstawienia zaczął się marzec 1968 roku?

 

 

Pozostaje pytanie:  jaki jest cel spektaklu „Biała siła czarna pamięć”?

Powiedzą, że katharsis… 

W porządku. Tylko że u mnie skończyło się katarem.