Niedawno jakiś redaktor
Był oburzony srodze
na panią, co zakładała
muzeum w synagodze.
I szkoda, że w gazecie
nie było ani słowa,
jak przedtem gospodarzyła
w świątyni
władza ludowa.
Co mając upodobanie
do najróżniejszych kuriozów,
zmieniła synagogę
w magazyn sztucznych nawozów.
Może milczenie mediów
Niechlubną pamięć zetrze,
jak ciężko było usuwać
plamy po saletrze…
Didaskalia
Spektakl zaczyna się od sceny protestu. Oto wychodzi na scenę (a przy okazji wychodzi z siebie) osoba zapraszająca do teatru. Usiłuje przemówić do rozumu protestującej zgrai osobników nieznających się na sztuce – ani na czymkolwiek innym, z wyjątkiem „War-to-ści”. Ale to rzucanie grochem o ścianę. Orka na ugorze. Cokolwiek by nie zaproponowała, tłum krzyczy „Precz”. Precz ze sztuką, precz z teatrem, precz z czytaniem.
Przed spektaklem „Biała siła czarna pamięć” pod Teatrem Dramatycznym w Białymstoku był protest.
Nie przeciwko sztuce. Przeciwko podnoszeniu tego rodzaju dzieł do rangi sztuki.
Głos zabrała Pani Ewa Cywińska. Oto całe wystąpienie.
Był protest. To pozwoliło dziennikarzom napisać, że „rzeczywistość skleiła się ze sztuką” oraz „rzeczywistość nas przegoniła”.
Jedyne, co zdołano zarzucić Pani Ewie Cywińskiej, to fakt, że zakładała muzeum w tykocińskiej synagodze.
A co do Wiertowa, jeszcze będzie o nim mowa. Innym razem.
Obrazek wyróżniający: wycinek z „Gazety Wyborczej” z 20.04.2016. Artykuł „Krajobraz po marszu ONR”.