Zgłoszono „groźne treści”.
I teraz
oczywiście.
Odbywam kwarantannę
Na jakiejś „czarnej liście”.
Bym się mogła poprawić
powiedz, drogi hakerze:
Komentarz ci przeszkadzał,
Czy wpis na twitterze?
A może któraś
fraszka zawiniła?
Lecz która?
Czarna pamięć
czy też biała siła?
Skoro celuje we mnie
taka kolubryna.
To chciałabym zrozumieć
jaka jest przyczyna…
Dlaczego nie wystarczył
zwykły
trojański koń?
Widocznie salwy śmiechu
to strasznie
groźna broń!
Okolicznościowy portret. Jeśli ktoś oglądał filmowego Szoguna, z pewnością pamięta, że głównego bohatera nazywano Anjin-san.
A to jest groźny ninja: Wandzin-san
Nie przypuszczałam, że ulotki są aż tak groźne, że doczekały się ataków.
Przepraszam wszystkie osoby, które otrzymały niechciane wiadomości – nieznanej mi treści – rozsyłane jakoby przez tutejszą stronę.
Zostały zwalczone. A przynajmniej tak się wydaje.
Jednocześnie dziękuję hakerom. Od dnia w którym nastąpiło włamanie, oglądalność strony wzrosła o jakieś 300%.