Każdy, kto się wybiera
w podróż samolotem,
wie, że nie wejdzie na pokład
z żadnym ostrym przedmiotem.
Potrzebie ostrożności
nikt nie zadaje kłamu!
Bo można się niechcący
nadziać
na gwóźdź programu!
A słowa tnące – jak brzytwy,
i ostre – jak sztylety…
celne i prędkie jak strzały,
Też mogą zranić.
Niestety…
Dlatego należy pamiętać
o tym zawsze i wszędzie:
Na słowa trzeba uważać
…Jak na ostre narzędzie!
Ostra wymiana słów. Zdarza się…
Warto zapamiętać słowa Kardynała Stefana Wyszyńskiego: „Człowiek nie żałuje tylko tych słów, których nie powiedział”.
Wniosek na przyszłość? Wiem, że nie będę żałowała tylko tych słów, których nie powiem…
Pismo św. traktuje agresję słowną tak samo poważnie jak agresję fizyczną. Np.: w Księdze Syracha czytamy: „Uderzenie rózgi wywołują sińce, uderzenie języka łamie kości. Wielu padło od ostrza miecza, ale nie tylu, co od języka”.
Kiedyś ktoś mi rzucił taką rękawicę. Odebrałam to jako bolesną drwinę.
Rękawica rzucona prosto w twarz.
Cóż było robić. Wypadało rękawicę podjąć:
Czasem ktoś powie o jedno słowo za dużo. Mnie też się to zdarza, co widać na powyższym obrazku.
Ale staram się wyciągnąć wnioski na przyszłość.
Na zaczepki nie warto odpowiadać, szczególnie w emocjach, lepiej policzyć do dziesięciu. A jak trzeba – to i do tysiąca.
