Co jakiś czas słyszymy
z telewizyjnych dzienników
o poczynaniach szczególnej
odmiany napastników.

Tu auto wjeżdża w ludzi

Tam giną zakładnicy
w kawiarni,

w sklepie,

w szkole,
w teatrze,

na ulicy…

Tu z nożem
tam z pistolem…

…i mówią  nam
z każdej strony,
że atakował „szaleniec”

„przypadek odosobniony”.

Jedna rzecz jest ciekawa…
bo wszyscy sprawozdawcy
przeważnie poddają w wątpliwość
zdrowie psychiczne sprawcy.

A gdyby dziennikarzy
raptem coś podkusiło,
gdyby tak któryś powiedział,
że draniom nie  odbiło?

To nie wchodzi w rachubę.
Nawet nie ma mowy!
Bo żadna inna opcja
nikomu nie przyjdzie do głowy!

Jeśli rzucił się z nożem
czy z innym rekwizytem,
zrobił to tylko dlatego,
że miał

nierówno pod sufitem.

A żeby nad informacją
nie utracić nadzoru
Pokażą nam

jak odróżnić
amok od terroru.

Już zaczynają mówić
że tak po prostu ma być
a my wszyscy musimy
nauczyć się z tym żyć.

nauczyć

Europa

Tylko o jednym nie mówią:
Skąd się to wszystko wzięło…
Czy ktoś jeszcze pamięta
od czego się zaczęło?

Gdy dojdzie do zamachu,
jak reagują mocarze?
Na Bliski Wschód z bombami
lecą francuskie „Miraże”.

iraqwar

A jaki będzie skutek,
skoro tak się dzieje?
Ani chybi,
w Europie
liczba zamachów
zmaleje…

Codziennie,
na całym świecie
giną niewinni ludzie…
Może by tak nareszcie
położyć kres tej obłudzie?

Starożytna maksyma
niczym echo powraca…
Is fecit cui prodest…
Komu to się opłaca?

Kto tu dostał amoku?
I kto tu jest wariatem?
Chyba ta banda banksterów
Którzy rządzą światem…

 

 

znicze

 

Całkowicie bezradni wobec ogromu nieszczęść, ofiarom wojen i zamachów możemy dać jedynie pamięć i modlitwę.

Czasem jakiś grosz…

Wczoraj doszło do kolejnego zamachu w Monachium. Media niemieckie podawały sprzeczne informacje. Mówiono o trzech sprawcach, o broni długiej. Po kilku godzinach obławy, mobilizującej ogromne siły, w końcu okazało się, że sprawca był tylko jeden, cierpiał na depresję i działał z niewyjaśnionych przyczyn. Prawdopodobnie dlatego, że nie zdał egzaminu w szkole. Strzelanina, ma się rozumieć, nie miała nic wspólnego z terroryzmem. Napastnik leczył się psychiatrycznie, dostał amoku krzyczał, że jest Niemcem (media podały, że pochodzenia irańskiego), a tak w ogóle, to neonazista i wzorował się na Breiviku.

niemiec

Do tego był szaleńcem, bo czytał książki o szaleńcach. Idąc tym tropem: jeśli ktoś ma na półce parę  książek o kosmitach, ma zaprosić ufologów na bliskie spotkanie trzeciego stopnia?

Pani Kanclerz odezwała się po dwudziestu godzinach, aby wyrazić zaniepokojenie zaistniałą sytuacją, zapewnić, że zrobi wszystko, co w jej mocy, i pogratulować służbom doskonałej pracy.

Udało się odnaleźć zwłoki osiemnastolatka, który sparaliżował w pojedynkę milionowe miasto, zabił dziesięć osób, ranił dwadzieścia, a w końcu odebrał sobie życie. Rzeczywiście, „sukces”…

W obecnej sytuacji należałoby zdobyć się na mówienie prawdy, zamiast bajdurzyć o „stereotypach,  „mowie nienawiści” oraz „nienawiści na tle…” [wyznaniowym, rasowym, narodowościowym* – niepotrzebne skreślić]. Owijanie w bawełnę nic nie pomoże ani nie zmieni istoty sprawy.

W dziennikarskich relacjach przydałoby się nieco więcej  rzetelnego realizmu – bez politycznej poprawności.

A w polityce – nieco więcej rozsądku…

Politycy chyba zapomnieli, że kto wiatr sieje, ten burzę zbiera…