…Kiedyś nas szprycowali
„Barwami walki” Moczara
a zabraniali wiedzieć
o istnieniu Hemara…

…Kiedyś głosili  „chwałę
oręża”  (zd)radzieckiego,
a słowem nie wspomnieli
Nila i Pileckiego…

Etyki po swojemu
nauczali od nowa:
Na „hagiografii” Stalina
i Pawki Morozowa…

Zakłamani oszuści,
dranie, przewrotne szuje…
O to mam do nich pretensję!
Tego im nie daruję!

Przez czyje machinacje
kolejne pokolenia
wzrastały w duchu kłamstwa
cwaniactwa i dwójmyślenia?

Czyżby efekt tych starań
był tak marny, nijaki,
Że musieli czym prędzej
Wziąć się za przedszkolaki?

Łgarze, manipulanci,
Obłudnicy, krętacze,
O to mam do nich pretensję!
Tego im nie wybaczę!

Jak to teraz odkręcić?
Nie będzie łatwo… niestety…
Mimo że polską tradycją
od dawna są
„tajne komplety”…

 

 

 

Szwarccharaktery
spod znaku
Towarzysza Szmaciaka!
Tak łatwo wam nie pójdzie!

Bo mamy książki Łysiaka!