Aut bibat,
aut abeat!
Niech pije,
lub idzie stąd!
To piła…
(…Głowę ma mocną…)
I z drinkiem poszła w kąt.

Dlaczego miałaby nie pić,
skoro lubi trunki?

(…Tym bardziej, że nic nie straci:
Kto inny płaci rachunki…).

Zdawało się
że upadła.
A jednak
toczy się kołem…

(…Tylko drzemkę ucięła
pod okrągłym stołem…).

Wygląda na to, że właśnie
zatacza kolejne koło:

Najpierw nam się kumoszka
Upiła na wesoło.
Bawiła się szampańsko
od wieczora do rana!
(…i w znakomitym humorze
zastała ją Nocna Zmiana…).

Ostatnio jej mina zrzedła
i posmutniała,
kiedy
zajrzało jej nagle w oczy
potworne widmo biedy.

Złapała się za portfel,
Najpierw stanęła jak wryta…
Ryknęła: Niedoczekanie!
i ruszyła z kopyta.
Ze zgrozy
aż się zatrzęsła
gruchnęła o glebę
jak długa…

Wy cepy! Niewdzięcznicy!

(…wszystkich dokoła ruga…)

Wyście się chyba
warchoły,
pourywali z choinki!!!
Nawarzyłam wam piwa!
Nie będę płacić za drinki!

Zupełnie na trzeźwo
robi
karczemne awantury:
Wy łotry niegodziwe!
Wy prymitywne gbury!

Wy szmaciarze, obwiesie,
wy miernoty,
wy chamy!
Wy nie macie pojęcia
jak się traktuje damy!

Dawać mi krwawą Mary
albo wściekłego psa!
Gdzie jest mój kamikadze?
Polewać!
I to raz dwa!

Znowu przypełzła kumoszka
i  prawi
głodne kawałki…

Szkoda,
że nikt jej zawczasu
nie odwiózł
do wytrzeźwiałki…