Ktoś w cudzych rzeczach grzebał.
W poselskich ławach buszował.
Dokumenty przeglądał
Myszkował i bobrował…

Czy już na pewno wiemy
co myśleć
o takim zjawisku,
że ktoś się zachowuje
jak kura na grzebalisku?

Co się właściwie działo
wokół sejmowej mównicy?
Chyba można uchylić
rąbka tajemnicy…

Być może początki teatru
europejskiego znacie.
Misterium
„Quaem queritis?”
czyli
„Czego szukacie?”

Dlatego należy się dziwić,
że nikt nie docenia
ponadczasowej wartości
cennego przedstawienia…

Tym bardziej, że co niektórzy
również grzebią wszędzie,
(szczególnie w życiorysach)
A mówią
o kwerendzie…

 

 

Na użytek braci szkolnej i studenckiej

grzebalisko «pomieszczenie w kurniku, z podłogą wyłożoną ściółką, w którą rzuca się ziarno, aby zmusić kury do ruchu»

Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego

kwerenda

1. «poszukiwanie potrzebnej informacji w aktach, archiwach, bibliotekach itp.»
2. dawniej: «poszukiwanie kogoś lub czegoś»
3. dawniej: «śledztwo w jakiejś sprawie»

• kwerendować

Garść wiadomości z innej beczki

Quem queritis? – Kogo szukacie?

Trzy Marie u Grobu (XII wiek, manuskrypt z biblioteki w Reichenau)

W czasie wielkanocnego oficjum „Visitatio sepulchri” (Nawiedzenie grobu) odśpiewywane były słowa dialogu anioła z trzema niewiastami niosącymi wonności do Grobu Pańskiego.

Są to słowa uznawane za pierwszą kwestię nowożytnego teatru, wywodzącego się w Europie z dramatu liturgicznego:

Tekst i muzyka „Quem Queritis”

 

Pod koniec IX wieku, na wzór misterium wielkanocnego, powstał introit (czyli „pieśń na wejście” – antyfona odczytywana lub śpiewana na początku Mszy) na pierwszy dzień świąt Bożego Narodzenia:

„Quem quaeritis in praesepe pastores, dicite?

Kogo szukacie w szopce, pasterze, powiedzcie?
Salvatorem Christum, Dominum infantem pannis involutum

Chrystusa Zbawiciela, Pana naszego, dzieciątka w pieluszki zawiniętego.

…a ponieważ Posłowie ciamajdaniści spędzali na sali Sejmowej Święta Bożego Narodzenia, sami już nie wiedzą, co ze sobą zrobić, urządzają popisy wokalne (z nudów?) okrężną drogą dochodzimy do takiej oto konkluzji o pieluchach: