Czy nikt już nie pamięta
jak w dawnych czasach było?
Że się w starożytności
z lotu ptaków
wróżyło…

Czasem pytano wyroczni
czy nie ma proroczych wizji.
Zwracano się do bogów
W obliczu ważnych decyzji.

A gdy przeleciał orzeł,
sowa, albo kruk
wiedziano, czy zamiarom
sprzyja
któryś bóg.

Augur oznajmiał ludowi
jak postąpić trzeba,
dopiero, kiedy lot ptaków
dał wyraźny znak z nieba.

Bywało, że długo czekał
na pomyślne znaki…
Teraz też…
Gdy po niebie
latają żelazne ptaki.

Zapewne i tym razem
Już wkrótce każdy się dowie
jakie auspicja ujrzeli
współcześni augurowie…

 

 

Na użytek braci szkolnej i studenckiej

W starożytnym Rzymie żadne ważne wydarzenie – jakiejkolwiek natury – polityczne, społeczne, czy militarne, nie mogło odbyć się jeśli nie było wprowadzone przez augura , czyli bez „inauguracji”.

Augurowie wróżyli z lotu ptaków, obserwacji kur (uważanych za święte), wnętrzności zwierząt – i na podstawie zjawisk atmosferycznych czy przypadkowo wypowiedzianych słów. Nie były to jednak wróżby dotyczące przyszłości, po które zwracano się do wyroczni – lecz auspicja, czyli poszukiwanie potwierdzenia od bogów, dotyczące na przykład właściwego wyboru, kontrowersyjnej decyzji, czy wyruszenia na wojnę.

Atrybutem augura był lituus – specjalna, zakrzywiona laska, która służyła między innymi do wyznaczania obszaru nieba, który następnie miał być obserwowany.

Płaskorzeźba przedstawia Cesarza Oktawiana Augusta jako augura z lituusem i wróżebną kurą.

Augurem był Cyceron, który napisał dzieło „De divinatione” (O wróżbiarstwie).

Więcej o auspicjach i augurach: Imperium Romanum