Na prowincji od zawsze
życie nie najciekawsze
zacofania tam pleni się chwast…
Wszak nadzieją przyszłości
i rękojmią lepszości
są młodzi
wykształceni
z wielkich miast…
Czyż ma równać się z nami
świat zabity dechami?
Nam nie stanie już nic na przeszkodzie!
Postępowej młodzieży
cały świat się należy!
Reszta dalej niech tkwi
w ciemnogrodzie!
Tylko że… źle się dzieje
bo są różne turnieje
i co gorsza ciemne zaścianki…
Całkiem niezrozumiale
Zdobywają medale,
byle tylko stanęły w szranki…
Jak tu walczyć z ciemnotą,
gdy olimpijskie złoto…
trudno pojąć jak i dlaczego
zdobyli:
Bierze rozpęd do skoku
potem leci, jakby miał skrzydła…
Kamil też…
Mało tego…
z Wisły Kopydła…
(Acha! Byłabym zapomniała! Można sobie zanucić.
Na melodię „Ani góry wysokie, ani morza głębokie nie wstrzymają pochodu przyjaźni…”)