Na wiosnę – woń konwalii
spijam z kropli rosy
zapach trawy i mięty
gdy przyjdą sianokosy,
jesienią zrywam jabłka
wonne i rumiane…
Zima niesie pierniki
miód
i trunki grzane…

Dlatego nie rozumiem,
wyznam całkiem szczerze,
Skąd się u salonowców
naftalina bierze…

…Lecz…
skoro naftalinę
wyczuły Salony…

Może to znak
że lokal
nie był przewietrzony?

Kiedy wreszcie powieje
jakiś wietrzyk polny
by wywiać – raz na zawsze
ów zapach… namolny?

Skoro wiosny
nikt chyba
nie popełni gafy,
jak porządnie przewietrzy

salonowe… szafy…

Lecz nim się odświeżymy
w chłodnej, rześkiej bryzie…

Widać, że…

Każdy ma swojego
MOLA…
co go gryzie…