Ona przez długie lata
Zawsze była blisko.
Pod sercem cię nosiła
Wie o tobie wszystko.

Zanim w dorosłym życiu
ruszyłeś w świat szeroki.
to ona uczyła ciebie
stawiać pierwsze kroki.

Twoje ręce dziecinne
do pacierza składała
Za rękę prowadziła
pomocną dłoń podała.

A zanim jako dziecko
stanąłeś na własnych nogach
nosiła cię na ręku
Matka…
Jedyna i droga.

Martwiła się niekiedy
i patrzyła bezradnie
czy dziecko z rąk się nie wymknie,
czy w życiu nie upadnie…

I choćby nie wiem jaka
była twoja wina,
Nigdy nie odepchnęła
marnotrawnego syna.

Więc nie odkładaj na później,
i ucałuj w podzięce
jej najdroższe
matczyne
spracowane
ręce.

Jeśli już nie masz matki
na tej ziemi…
Nie zapominaj,
że masz Matkę w niebie.

Może niedługo
w progach Ojca domu
obie litośnie
przywitają ciebie.

Ten wiersz znajdziecie na okładce majowego miesięcznika „Różaniec”.