Już od dłuższego czasu
nie daje mi spokoju,
co oznacza idea „zrówno-
ważonego rozwoju”…

Czy to znaczy, że trzeba
wybierać na polityków
cyrkowych ekwilibrystów
tudzież innych magików?

Żeby cokolwiek zrozumieć
Weźmy się do czytania,
by pojąć owego rozwoju
cele i zadania…

Pojęcie jest bardzo szerokie:
Obejmuje wszystko:
Całe życie społeczne,
biznes i środowisko:

„Stabilna infrastruktura”
„społeczne włączenie”
„równość płci”
„inkluzywność”
„globalne ocieplenie”…

O tak! Już ekolodzy
przymrozki pokonali!
Wystarczy, że szczyt klimatyczny
rezolucję uchwali!

Grozi nam katastrofa,
wszystko wciąż się zmienia,
musimy mieć świadomość
tego zagrożenia.
To człowiek jest szkodnikiem!
Całe ludzkie plemię
Samym tylko oddechem
niszczy matkę ziemię!

By przyszłe pokolenia mogły
korzystać z zasobów przyrody
Należy objąć kontrolą
każdą kroplę wody,
więc dla dobra ludzkości
Przewidziano, że
trzeba wprowadzić standardy
dla każdej spłuczki w WC!

By nie podlewać roślin…
Beton kładźmy wszędzie,
Dopóki na horyzoncie
Źdźbła trawy nie będzie.
A potem, kiedy już się
zieleń wykorzeni,
Po deszczu każde miasto
w Wenecję się zamieni!


Na placykach z betonu
donice się ustawi,
a wtedy równowaga
i klimat się poprawi.


Śmieci?
Najmniejszy drobiazg
ma własne opakowanie,
bo wtedy większego sensu
nabiera sortowanie.

Eliminując ubóstwo
we wszystkich formach
i głód,
należy produkować
bezpiecznej żywności
w bród.

Zrównoważony rozwój
Zapanuje w świecie
Gdy rolnik będzie kupował
marchewkę w supermarkecie…

Ażeby przyszedł taki
ład i równowaga
dalszy rozwój kontroli
i nadzoru wymaga,
bo świat się do tej pory
rozwijał jak szalony,
z tego powodu stał się
niezrównoważony…

Nie dziw, że przypomina
jakiś dom bez klamek.
Dalej czytajcie sami…

To tylko ułamek…

„Zrównoważony rozwój”?
…chodzi głównie o to,
by wszystko „równo ważyć”
…biurokratyczną głupotą…

 

 

Obrazek wyróżniający: Linoskoczek