Pewnego razu dromader,
spotykając wielbłąda,
Rzekł: „Współczuję ci, bracie…
To okropnie wygląda…
Byłby z ciebie dromader,
jakich mało na świecie,
Gdyby ciebie nie szpecił
ten zbędny garb na grzbiecie”.

Wielbłąd na to: „No właśnie!
Jaka to wielka szkoda,
Że przez wybryk natury
tak cierpi twa uroda!
Mój drogi przyjacielu.
Nieszczęście cię spotkało,
bo garb masz tylko jeden,
i o jeden za mało”.

Jakiś stary beduin
słyszał tę dziwną sprzeczkę
I myślał sobie w duchu:
„Obu żal mi troszeczkę.
Każdy swe garby chwali
i uparły się oba
I tylko własny wygląd
każdemu się podoba.
Bardzo wielu tak myśli,
to w świecie jest nagminne,
By uważać za gorsze,
to co jest tylko inne”.

Wolny przekład

Oryginał: Gianni Rodari