Chyba każdemu się zdarza,
przeglądać czasami
starą, rodzinną pamiątkę:
album ze zdjęciami.
Jakaś chwila, co dawno
umknęła z pamięci
nagle wraca.
I wtedy
łza się w oku kręci.
„To było tu, przed domem…
Tu miałem rok prawie!
Tu z klasą na wycieczce…
w Wieliczce…
w Warszawie…
Babcia z dziadkiem przy pracy,
sąsiadki pomagały…
A ten dzidziuś w kolebce,
to mój brat, jak był mały…”.
Teraz sam już jest dziadkiem,
i ma dorosłe dzieci…
Spojrzał, głową pokręcił
i westchnął:
„Jak ten czas leci…”
Już rozumiecie dlaczego
mówią starzy i młodzi,
że z rodziną
najlepiej
na zdjęciu się wychodzi?