Ciągle o sądach głośno.
Wyjaśnić zatem wypada,
Skąd się bierze ta cała
sądna dziecinada.
Znamy uzasadnienie
i wyjaśnień parę,
które są jak mundurki
skrojone na miarę:
Jak rzekła Pani Prezes
Sądu Najwyższego
Gdy sędzia zakłada togę,
to nie jest nic zdrożnego.
To nie łańcuch sędziowski,
nie ma rangi symbolu…
Bo toga jest po prostu
jak fartuszek
w przedszkolu.
Czy teraz wszystko jasne?
Wykładnia jest taka,
że sędzia niewiele się różni
(w zasadzie)
od przedszkolaka.
Więc czy można się dziwić
że sędzia się skłania
do zabawy w podchody
czy pajacowania?
…i że dziś oglądamy
„nadzwyczajną kastę”,
która właśnie urządza
zabawę
w „kółko graniaste”.