Właściwie nie wiadomo
do tej pory
w jakiej formule
odbędą się wybory:
Nie znamy nawet terminu
święta demokracji.
Będzie w maju?
Czy może
dopiero
pod koniec wakacji?
I o co tu się spierać?
Czy jeszcze nie wiecie,
że od jakiegoś czasu
monarchia panuje w świecie?
Już nie trzeba głosować
ni w Senacie
ni w Sejmie…
Bo przecież wirus w koronie
całą władzę przejmie…
Czego tu się spodziewać
po jego wysokości?
Na dzień dobry – kagańca*
„nowej normalności”.
Prawdziwym jest despotą
jego królewska mość.
Nie zdążył usiąść na tronie,
a już nam daje w kość.
Gdy tylko się pojawił
Nowy władca nasz
od razu się okazało
że mocno trzyma za twarz…
Więc czy wybory będą
W maju, czy na jesieni…
Ze względu na powrót monarchii…
I tak niewiele się zmieni.