Rada Promocji Polski
od ponad półtora roku
sprężała się, by dokonać
przełomowego kroku.
Żeby nikt nie pomyślał,
że to kraina sztywniaków,
Powstało nowe logo
specjalnie dla Polaków.
A było to niezmiernie
kosztowne przedsięwzięcie.
Okrągły milion złotych wydano
na „Twórcze napięcie”!
Według zamysłu twórców,
jak głosi nowa doktryna,
ponoć charakter Polaków
najlepiej oddaje sprężyna.
„Im bardziej jako naród
przytłaczani byliśmy
z tym większą (sprężoną) energią
i silniej działaliśmy”.
(Stąd wniosek, że jeśli nas cisną,
To dla naszego zysku,
bo największe korzyści
Polacy czerpią z ucisku!!!)
Ów „spójny wizerunek”
do refleksji zachęca:
Ile się da docisnąć?
I kto tę sprężynę nakręca?*
A zamaszyste zygzaki,
według najnowszej teorii
Symbolizują również
meandry naszej historii.
Nadszedł właściwy moment.
Uwierzmy ekspertowi:
„Jeszcze dziesięć lat temu
nie byliśmy gotowi”.
Do czego? Do sprężyny?
Czyżby to była oznaka,
że znowu dojrzeliśmy
by pełnić funkcję zderzaka?
Eksperci się na tym znają,
a sondaże nie kłamią:
„Spot zbiera dobre recenzje”.
„Polacy się z nim utożsamią”.
Wpatruję się usilnie
w to wiekopomne dzieło
i myślę sobie po cichu,
że nieźle was pogięło!*
Z czym tu się utożsamiać?
Jak się odnaleźć w tych wzorach?
Są jak obierki z ziemniaka
…i bujda na resorach!
* Trzeba tu mieć na uwadze
pewne prawa fizyki,
żeby „wyzwolić energię,
i dodać dynamiki”:
Przychodzi moment krytyczny,
i w końcu każda sprężyna
nacisku nie wytrzymuje
i odbijać zaczyna…
Jak się za mocno przyciśnie,
pęknie i będzie bieda.
o więcej ani przycisnąć,
ani dokręcić się nie da…