Czy możemy zapytać,
jak to rozumiecie,
że „w dalszym ciągu zadaniem
jest i będzie umacnianie
naszego  bezpieczeństwa
w niestabilnym regionie
w niebezpiecznym świecie…”
Kto sobie zapracował
na szczególne względy?
Czy chodzi o niektóre
służby…
…i urzędy?
Wszyscy wiemy, jak sprawnie
i prężnie działały
a słowo
„bezpieczeństwo”
zawsze
w nazwie miały!*
 Rara Avis
Pan Prezydent w przemówieniu wygłoszonym na zakończenie kadencji, powiedział:
„Dziękuję wszystkim, którzy pięć lat temu na mnie głosowali, i tym, którzy poparli mnie w czasie ostatnich wyborów”.
Dziękował z całego serca „Wszystkim, którzy chcieli podążać tą samą drogą”.
W porządku. A co z tymi, którzy tą samą drogą podążać nie chcieli?
Może warto przypomnieć:
„Im musimy się przeciwstawić.  Ich musimy zepchnąć na kompletny margines”.
Wygląda na to, że ten dość szeroki margines, obejmujący 51,55% wyborców, na podziękowanie nie zasłużył.
A szkoda! Jakby nie było, jako podatnicy, wszyscy jesteśmy sponsorami naszych włodarzy.
Polski obyczaj każe  powiedzieć „dziękuję”, kiedy się wstaje od suto zastawionego stołu. Czyż nie?

Sięgnijmy do korzeni służb i urzędów z bezpieczeństwem w nazwie.

Tego już na akademiach szkolnych nie usłyszycie:
Tyle nocy
nie dospanych,
mętnych,
poplątanych,
od dymu ciasnych,
„wyprowadzić”
rzekł konwojentom
i zasnął.
 

Konwojent i osobnik, którego należało „wyprowadzić” (Swołocz z ciemnych powiatów)

Śpij, majorze,
świt niedaleko,
widzisz:
księżyc zaciąga wartę;
szósty rok już nie śpi Bezpieka,
strzegąc ziemi
panom wydartej.

(Cały tekst wiersza)

  

Generał Nil… bohater trzech wojen. Skazany na śmierć jako „wróg narodu”.(…)
jakże bywa tu czasem trudno.
Jeszcze gnieździ się różna swołocz
po zapadłych, ciemnych powiatach

(…) 

„Nasze bezpieczeństwo” dotyczy niewątpliwie pewnego szanowanego naukowca, który w młodości służył w Korpusie. (Z „bezpieczeństwem” w nazwie. Rzecz jasna).

…w dalszym ciągu zadaniem jest i będzie umacnianie naszego bezpieczeństwa…

Panie Prezydencie! Nie ma powodu, żeby obawiać się o bezpieczeństwo tego Pana. Przecież dożył w spokoju i dostatku późnej starości.

Niedługo Bóg go osądzi. A kiedyś osądzi każdego z nas.

Ktoś przyzna wreszcie, że to, co robiły korpusy, urzędy i służby z „bezpieczeństwem” w nazwie było po prostu złe?