Ciężkie czasy nastały
wiadomo…
co tu kryć
o wolność słowa
niechybnie
trzeba będzie się bić…

Na czym właściwie dzisiaj
polega „wolność słowa”?
Potrzebna jest od zaraz
definicja nowa…
Bo z „mową nienawiści”
Idą ciężkie czasy…
Nikt nie wie, gdzie się kończy
wolność mediów czy prasy…

Może warto poczynić
pewne ustalenia:
Co „mowę nienawiści”
w „metaforę” zmienia?

Po pierwsze: „wolności słowa”
potęga i siła,
jest w tym, by się nowina
zbyt szybko
nie rozchodziła…


Choć bywa, że za sprawą
pracy dziennikarzy
wieść pędzi jak rakieta
zanim rzecz się zdarzy…

A niekiedy znienacka
cichnie wolność słowa
przyczai się i tyka
jak bomba zegarowa…

Po drugie: w „wolności słowa”
chodzi o to, że
trzeba wiedzieć co komu
wolno,
a co nie…

Proste zasady!
Nic już
nie stanie na przeszkodzie!

Wystarczy zapamiętać:
„Co wolno wojewodzie…”