„Gdy przyjdzie taki moment
że kiedyś zabraknie nas,
to mówcie swoim dzieciom,
że był wolnych sądów czas!”

Gdy jakaś gwiazda za kółkiem
miała ze dwa promile,
wysoki sąd orzekał:
„Dobrze, że tylko tyle”.
Staruszkę, co wtargnęła na jezdnię
z nadmierną prędkością,
sędzia sądził bezstronnie,
z wielką surowością.

I nic wolnemu sądowi
nie stało na zawadzie,
by skazać emeryta
za śliwkę w czekoladzie.

A co będzie z sędziami
jeśli rząd się zmieni?
Na zawsze pozostaną
W todze urodzeni.

Jak sama nazwa wskazuje,
„nadzwyczajna kasta”
nie może być ulepiona
z tego samego ciasta…

Albowiem „wolność sądów”
polega na tym że
sądowi wszystko wolno,
a innym wcale nie…

 

Ciekawe, jaki wyrok w powyższej sprawie wydałby ten sędzia: