W Niedzielę Palmową ku niebu
płynie pieśń nieustanna:
Hosanna Synowi Dawida!
Zbawicielowi Hosanna!
Idę w radosnej procesji
trzymając palmę w dłoni.
I myślę: Panie Jezu…
Czy nie jesteśmy jak oni?

Ci sami ludzie zakrzykną:
„Uwolnij Barabasza!”…
Kto z nas nie witał Cię, Jezu
pocałunkiem Judasza…

Kto z nas rąk nie umywał
jak Piłat… skazując bez winy.
Kto nie zasnął w Ogrójcu,
Nie wytrwał nawet godziny…

Kto nie zaparł się Ciebie,
Po trzykroć…
tak jak Piotr.
Jezu! O miłosierdzie
błagamy
jak dobry łotr…

Daj nam z Maryją, pod krzyżem
wiernie trwać przy Tobie
Potem jak Magdalena
stanąć przy pustym grobie…

A kiedy o świcie się zbudzą
i zabrzmią z każdej strony
spiżowo, dźwięcznie, radośnie
wielkanocne dzwony…
W katedrach i wiejskich kościółkach
ogłoszą, że Jezus żyje!
Niech wtedy w każdym człowieku
serce jak dzwon zabije!

…Roku Pańskiego 2020 wszystko będzie inne.

Ale o tym następnym razem.