Raz pewien student na protest
pobiegł czym prędzej jak burza,
chciał w ten sposób zaprotestować
przeciwko władzy, co wkurza.

A studentka spod baru
przestała się lekko prowadzić
i wcale nie w ramach przyzwoitości,
ino z powodu niezręczności.

A jeden student z protestu
przed chwilą się zbuntował,
sam nie pójdzie, bo właśnie,
ten drugi zachorował.

A jeden student zamówił
przy barze hamburgera
chciał w ten sposób wszystkim pokazać,
że GMO  nie popiera.

A jednego studenta
ewolucja poniosła
chciał w ten sposób zaprotestować,
że mu macica wyrosła.

 

Więc nadal protestuje,
bo prócz tej przypadłości
Chce się wszystkim przyznać publicznie,
że nie ma zaliczeń z wolności…

A inny student zaprosił
na protest babcie i dziadków,
chciał w ten sposób wszystkim pokazać
że był to protest stulatków…

…itd, itd, itd…

ciąg dalszy – niewątpliwie – nastąpi